Raczej by nie miała, bo to wszystko kwestia stacji i wytwórni.
W 2017 Kasia Moś musiała ostro walczyć o to, by przeznaczono pieniądze na własne wizualizacje, a co dopiero taki występ. Na Eurowizji wniesienie zwykłego krzesła kosztuje kilka tysięcy euro, a TVP dopiero od niedawna funduje pobyt artysty w danym mieście.

Chyba, że wytwórnia i kontakty szwedzkie umożliwiłyby to Margaret, jednak chyba nie bez kozery kilka dni temu Gosia powiedziała, że może reprezentować Polskę jeśli TVP znajdzie na to chęci, pieniądze i kontakty.